literature

She's addicted

Deviation Actions

Acick's avatar
By
Published:
86 Views

Literature Text

Ciemnowłosa dziewczyna siedząca przy oknie o zmroku pogrążona była w rozmyślaniach.
Tyle się działo, nie była w stanie wszystkiego ogarnąć.Odpoczywała od codziennych problemów i od szumu jaki niedawno wywołał jej przyjaciel. Usłyszała łkanie i ciężki, chrapiący oddech w kącie pokoju. Coś nagle kazało jej instynktownie otworzyć oczy. Tak też zrobiła. Odwróciła się. Przybrała obronną pozę, dokładnie taką jaką  wyuczyło ją życie. W pokoju nie było nikogo. Pozornie nikogo. Z ciemnego kąta pomieszczenia wysunęła się postać.
     Sylwetką przypominała kogoś znanego. Kogoś kogo serce kochało jak bratnią duszę. Kogoś kogo trzeba było ratować.
     Popatrzyła na jasną koszulkę,w głowie dziweczyny zapaliła się czerwona, ostrzegawcza lampka. Koszulka typowa dla Niej. Długie, rude loki. Ciemnie pod oczami dostrzegalne z bliższej odległości. Blada cera. Maleńkie piegi. I w końcu, umiłowane szafirowe oczy, które niedawno  straciły swój blask. Nieodwracalnie.
     Dziewczyna podeszła do Niej i potrząsnęła jej ramionami. Zero odpowiedzi.
-Am! Do cholery! Co Ci jest!- zdenerwowana, potrząsnęła nią, silnie, tak jak wtedy, tamtego wieczoru gdy tamta przestała wierzyć. Zdziwiona potrząsnęła nią mocniej, po raz kolejny.
W odpowiedzi usłyszała szybki, urwany oddech. Szloch wyrwany z piersi Am.
    Dotknęła jej przemoczonej koszulki i wpatrywała się w jej twarz oczekując odpowiedzi.
-Amelie, co Ci jest. Odpowiedz, proszę! - łzy stanęły w jej oczach, przeczuwała to, wiedziała, że ON doprowadzi ją kiedyś do takiego stanu. Że do takiego stanu doprowadzi ją życie.
Wtem ruda podniosła wzrok. Zaczęła intensywnie wpatrywać się w oczy ciemnowłosej. Pusty wzrok, mieszane uczucia, zimno przeszywające ciało na wskroś, krew, która ledwie płynie w żyłach. Zapchane tętnice, prawie nie tłoczące krwi.
-Przepraszam, zrobiłam za dużo złego w swoim życiu. Przepraszam Kate.- wydusiła z siebie Amelie przeciągłym, ochrypłym głosem. Zatoczyła się do tyłu, porywając dziewczynę za sobą, uderzyła ciężko o ścianę, wypuściła powietrze z obolałych płuc. Nagle z jej ręki wypadł flakonik. Roztrzaskał się na posadzce w drobny mak, podkręcając atmosferę.
Odchyliła głowę do tyłu i osunęła się po powierzchni ściany.
- Nie odchodź.- wyszeptała Kate uklękła obok i przytuliła się do jej piersi. - Co ty sobie zrobiłaś.
-Kate!- krzyknęła. Wiesz, że kocham Cię jak siostrę?- popatrzyła na nią i przymknęła oczy.
-Wiem, gwiazdko, wiem.- pogładziła ją po rudych włosach, splątanych przez słony wiatr i słone łzy.- Ty drżysz, powiedz, że to nie to o czym myślę!
     Amelie nagle zamknęła oczy i nie powiedziała nic. Zobaczyła szubienicę, krew, usłyszała krzyk. Oddalony, głęboki i przerażający. to był krzyk wyrwany z jej piersi. Kate ścisnęła ją mocniej. Oddychała wraz z nią, wraz z nią wiła się na podłodze próbując uśmierzyć jej cierpienie. Na koszulce Am pojawiła się plama krwi. Sama zaś odetchnęła chropowatym, przeraźliwym dźwiękiem, który w uszach Kate zabrzmiał jak wyrok.
-Kate nie ratuj mnie.- otworzyła oczy i pogłaskała ją po policzku, chciałaby, aby było już po wszystkim, w zasadzie chciała teraz szybko i bezboleśnie powrócić i żyć dalej w małym kamiennym domu...
     Ręka Amelie opadła bezwładnie na posadzkę z policzka Kate. Z pociemniałych, gęstych szafirowych oczu popłynęły ostatnie łzy a z piersi wyrwał się ostatni urwany szloch. Śmierć pozostawiła jej ciało w spokoju zabierając tylko jej okaleczoną duszę. Kate przez kilka godzin leżała nad ciałem pół-siostry wylewając ostatnie łzy, w jej rude, uwielbiane przez Niego długie włosy.
      Odeszła, zostawiając Kate, z goryczą rozdzierającą serce i postanowieniem zemsty.
Amelie and Kate

only polish :)
© 2009 - 2024 Acick
Comments0
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In